kursor

/jedzenie_i_picie/jedzenie/babeczka.cur

poniedziałek, 28 października 2013

Dyniowy chleb

Sezon na dynię wciąż trwa, więc i ja postanowiłam wpaść w ten wir. Na pierwszy ogień idzie chlebek właśnie z jej dodatkiem. Robiłam go pierwszy raz, jest dobry ale do grona najlepszych jednak nie trafi bo jakoś smak do końca mi nie podpasował :) Wyszukałam go u mirosixgotuje.blox.pl ;)


Zaczyn:
  • 1/2szkl mąki pszennej
  • 1/4 szkl wody
  • 1/2 łyżeczki suchych drożdzy (ja dałam świeże - mały kawałeczek, może tak połowę 1/4 kostki)
Ciasto właściwe:
  • 3 i 1/2 szkl mąki pszennej
  • 1 i 1/4 szkl wody
  • 1 szkl puree z dyni
  • 2 łyżeczki soli
  • 1 łyżka suchych drożdży lub ok 20-30g świeżych
  • wcześniej przygotowany zaczyn

Przygotowanie:

Składniki na zaczyn dokładnie mieszamy (ja robiłam to w takim średnim słoiczku) i odstawiamy na 12-16 godz. w temperaturze pokojowej. Najlepiej zrobić go wieczorem, aby rano można było już się zabrać za przygotowanie chlebka ;)

Wszystkie składniki na ciasto właściwe wrzucamy do miski i dokładnie zagniatamy - ciasto ma być lśniące, gładkie i powinno ładnie odchodzić od ręki.

Formujemy kulę, obsypujemy delikatnie mąką i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 1-2 godz (ma podwoić swoją objętość).

Po tym czasie natłuszczamy 2 mniejsze podłużne blaszki lub 1 dłuższą  i wykładamy ciasto. Wyrównujemy wierzch i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na ok 1h , ciasto powinno nam się napuszyć na całą wysokość blaszki :)

Piekarnik nagrzewamy do 220st C i wkładamy chleby na 30min. (Zależy też od piekarnika, ja piekłam chyba 40-45min także sprawdzajcie)


* Jeśli zacznie nam się za bardzo przypiekać to warto nakryć go folią aluminiową :)



Smacznego ! ;)

piątek, 18 października 2013

Owsiane muffinki z rodzynkami

Bardzo smaczne, owsiane muffinki. Nawet Ci co nie przepadają za płatkami owsianymi możliwe że się do nich przekonają. Siostra nie jada takich rzeczy, a kilka muffinek podkradła także to oznacza że nie były takie złe :) Przepis znalazłam w internecie, ale nie zapisałam źródła i nie wiem niestety skąd jest dokładnie :)

Składniki :
  • 250g mąki pszennej
  • 85g płatków owsianych
  • 70 g brązowego cukru (ja dałam biały)
  • 75ml oleju
  • 2 roztrzepane jajka
  • 210ml mleka
  • 85g rodzynek
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • opcjonalnie 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżezki soli

Przygotowanie:

W jednej misce mieszamy mąkę, płatki owsiane, proszek do pieczenia, cynamon, cukier, sól i rodzynki. Do drugiej, większej miski wrzucamy mokre składniki, czyli: jajko, olej, miód i mleko - bardzo krótko miksujemy.

Suche składniki przesypujemy do mokrych i wszystko mieszamy łyżką, mogą zostać grudki.

Papilotki na muffinki napełniamy masą do 3/4 wysokości. Nagrzewamy piekarnik do 180 st. C i pieczemy babeczki ok. 20 - 25min. Najlepiej sprawdzić patyczkiem czy są już gotowe. Studzimy na kratce.




Smacznego ! :) 

niedziela, 13 października 2013

Robię ... masło i ser !

Przebywając w tym roku w Szwecji przypomniało mi się dzieciństwo, jak będąc u babci robiliśmy swojskie masło i ser. Smak masła tam jest całkowicie inny niż tego u nas, jedno bardzo spodobało się moim kubkom smakowym, było lekko solone, zapach miało prawdziwego masła, no i na dodatek miało aż 83% tłuszczu. Wróciłam do domu i postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce :) Trochę pamiętałam z dzieciństwa jak ser i masło mam zrobić, a to czego nie byłam pewna podpowiedziała mi babcia. Na szczęście z mlekiem PROSTO od krowy nie miałam problemu, bo nie mieszkam w mieście, a 6km ode mnie znalazłam zaufane źródło tego cudeńka. Mimo tego że jak dla mnie takie mleko jest za ciężkie do picia, to jak widać do niektórych rzeczy się przydaje :) Nie będę podawała konkretnych ilości, bo to zależy ile możemy zdobyć mleka itp., ja miałam 4,5 l i wyszła mi osełka masła i może 500g sera :)

Na początku zdobywamy SWOJSKIE MLEKO, następnie przelewamy je do przezroczystego naczynia i odstawiamy na całą noc do lodówki. Rano patrzymy ile mamy śmietanki i ją zbieramy. Przelewamy do słoika i odstawiamy na jakieś 2 dni, natomiast mleko wlewamy do dużego garnka i odstawiamy w ciepłe miejsce na 2-3 dni do czasu aż nam skwaśnieje i będzie miało wyraźne spore grudki.

Masło :

Po tych 2 dniach słoik szczelnie zakręcamy i upewniamy się czy na pewno nic nam nie wycieka. Jeśli jest wszystko ok, to rozpoczynamy naszą produkcję, a i należy pamiętać żeby słoik był troszkę większy, aby masło miało trochę luzu :)

Słoik potrząsamy szybkimi ruchami w górę i w dół, najlepiej tak aby śmietanka odbijała się od zakrętki, a następnie od dna. I tutaj ostrzegam że należy uzbroić się w cierpliwość i najlepiej zebrać drużynę która nam pomoże, bo jednak sporo czasu te ubijanie zajmuje :) Z czasem zauważymy jak wytrącają się grudki masła, ale to jeszcze nie to, musimy trząść słoikiem do czasu, aż wytworzy nam się duża zbita bryłka masła, a maślanka się od niego oddzieli :)

Gdy masło będzie już gotowe, nalewamy do miseczki zimną wodę i wrzucamy do niej bryłkę masła, a następnie staramy się uformować osełkę jednocześnie wypłukując z masła maślankę. Zmieniamy wodę i powtarzamy tę czynność jeszcze raz, jeśli zauważymy że woda w dalszym ciągu robi się biała. Jeśli z masła nie wytrąca się już maślanka to przekładamy uformowaną osełkę na talerzyk i wkładamy na kilka godzin do lodówki, aby stwardniało. W międzyczasie możemy jeszcze kilka razy nadawać kształt osełce, możliwe że jeszcze trochę wody z niej "wyciśniemy".

Później masło jest już gotowe do jedzenia ! :)


Biały ser :

Po 2-3 dniach zabieramy się za ser. Odmierzamy jakieś 0,5l - 0,7 l wody i zagotowujemy. Wrzątek wlewamy do zsiadłego mleka i dokładnie mieszamy, odstawiamy na kilka godzin.

Po tym czasie bierzemy jakieś gęste sitko i przelewamy przez nie zawartość garnka. Na sitku zostanie nam ser :) Teraz zostawiamy go na nim na kilka godzin aby odciekł. Następnie przekładamy go najlepiej na pieluchę tetrową i zawieszamy na niewielkiej wysokośi tak, aby nam zwisał i obiciekał - ja niestety nie miałam tej pieluchy i zostawiłam go na sitku :) I takim sposobem mamy gotowy serek ! :)


Smacznego ! :)

czwartek, 10 października 2013

Współpraca z firmą "Zielony Nurt"

Tak jak w temacie nawiązałam współpracę z firmą Zielony Nurt. Firma oferuje bardzo szeroki wybór różnego rodzaju olejów. Jak sami możecie zobaczyć, na ich stronie możemy zaopatrzyć się między innymi w olej lniany, z wiesiołka, czarnuszki czy też ze słonecznika, który właśnie znalazł sie u mnie.

O produkcie : Olej słonecznikowy pozyskujemy z najwyższej jakości ziaren słonecznika tłoczonych na zimno. Unikalna technologia zachowuje w pełni walory smakowe oraz zdrowotne naszego oleju. Charakteryzuje go bogactwo kwasów wielonienasyconych oraz witaminy E, które w dużej mierze są odpowiedzialne za obniżenie poziomu cholesterolu oraz wspomaganie i stymulowanie naszego układu odpornościowego. Olej słonecznikowy ma także szerokie zastosowanie w kosmetyce, stosowany na skórze ogranicza powstawanie zmarszczek oraz utrzymuje nawilżanie skóry.
Należy stosować go na zimno jako dodatek do surówek , oraz potraw duszonych i gotowanych.

Użyłam go już do sałatki i muszę powiedzieć, że nadaje się perfekcyjnie, myślę że spokojnie możemy go wykorzystać niemal do wszystkiego. W celach kosmetycznych raczej go nie użyję, ale w kuchni jak najbardziej będzie mi przydatny :) Dodatkowo dodam, że olej ma fajny zapach słonecznika :)

Tutaj możecie sami zerknąć co oferuje Firma Zielony Nurt


I mam dla Was też kod rabatowy od Firmy, dzięki któremu możemy zaopatrzyć się w oleje, wydając przy tym troszkę mniej gotówki :)

BL100148




środa, 2 października 2013

Ciasteczka z galaretką i orzechami

Kruche ciasteczka z brzoskwiniowym środkiem i orzechami ... czego chcieć więcej? Ja wiem jak osłodzić sobie życie - do kawki czy ciepłego mleka idealne ! :) Przepis znalazłam w internecie, ale nie pamiętam dokładnego źródła. Robiłam je pierwszy raz i niestety dałam za mało galaretki do musu brzoskwiniowego, przez co galaretka do końca mi nie stężała, ale i tak szybko się rozeszły. Polecam zrobić z 1,5 albo 2 porcji ! :)

Składniki:
  • 300 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 200 g zimnej margaryny
  • 2 szczypty soli
  • 2 szczypty proszku do pieczenia
  • 8 g cukru waniliowego
  • 80 g drobnego, zwykłego cukru
  • skórka otarta z 1 dużej cytryny
  • 2 krople aromatu migdałowego
dodatkowo:
  • 1 rozdzielone jajko
  • 200 g konfitury morelowej lub brzoskwiniowej
  • galaretka pomarańczowa + niewielka ilość wody, tylko aby ją rozpuścić
  • cukier puder
  • posiekane orzechy lub migdały

Przygotowanie:

Przygotowujemy galaretkę : Galaretkę rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody, odstawiamy na chwilę do ostudzenia i dokładnie mieszamy z konfiturą. 

Mąkę przesiewamy z solą, proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym. Dodajemy zwykły cukier, skórkę z cytryny, aromat, jajko oraz pokrojone na małe kawałeczki masło - rozetrzeć rękami aby nie było grudek margaryny i całość dokładnie zagniatamy do czasu uzyskania jednolitego ciasta. 

Gotowe zawijamy w folię spożywczą lub wkładamy do woreczka śniadaniowego i wkładamy do lodówki na 60 min lub do zamrażarki na 30 min. 

Po tym czasie wyjmujemy ciasto i rozwałkowujemy je na stolnicy, podsypując delikatnie mąką. Bierzemy 2 szklanki - jedną większą i jedną mniejszą - tą będziemy wycinali w środku oczka i wycinamy taką samą ilość ciastek pełnych i taką samą ilość ciastek z dziurką w środku. 

Na blaszcze wyłożonej papierem do pieczenia układamy pełne ciasteczka, smarujemy brzegi roztrzepanym białkiem i układamy na nie ciasteczko z otworem. Wierzch smarujemy żółtkiem i posypujemy posiekanymi orzechami. 

Pieczemy  ciastka ok 15 min w 180 st C. Studzimy, po czym w oczka wlewamy tężejący już mus brzoskwiniowy, a brzegi ciasteczek posypujemy cukrem pudrem. Odstawiamy do całkowitego stężenia galaretki





Smacznego ! :)